21. WDW
„Stare Żbiki”
Głębiej, nie byle jak, nie po łebkach,
byle liznąć, byle zbyć, ale rzetelnie,
uczciwie, dokładnie.
Nie jesteś zalogowany.
   
załóż konto
Zostań Żbikiem

KRONIKA

Rajd październikowy na Roztocze 1998

Ruszyliśmy standardowo - z dworca tego, czy innego. W trakcie przesiadki (z wagonu do wagonu!) Kubuś skręcił nogę. Nie wysiadł potem, biedactwo, z pociąg, tylko dziesięć godzin czekał na jakiejś stacji Józefów Roztoczański na resztę. Aż reszta doszła do niego. Wieczorem połowa ludzików miała głupawkę, druga połowa gotowała obiad, a trzecia połowa też miała głupawkę. Później były śpiewanki, po których Skręcinoga opowiadał dowcip o Stachu i złotej śrubce, podczas którego większość osób zasnęła.

Następnego dnia poszkodowany (dziwnym trafem znalazło się aż pięć sztuk) pojechali do stacji Susiec autobusem, a reszta tę drogę pokonała piechotą. Potem się jeszcze trochę pobadzialiśmy i trzeba było wsiadać do pociągu.