1

Temat: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

Po wejściu na 5416m mogę się podzielić doświadczeniami z tym związanymi oraz zdobytymi informacjami.

WYSOKOŚĆ

Po pierwsze, wysokość robi większą zmianę, niż się wydaje. Nie chodzi tylko o to, że wyżej (od 3500 na pewno) wykonywanie czynności wszelkich jest bardziej męczące, bo zadyszka jednak mija. Problem jest po prostu z chorobą wysokościową. Wbrew pozorom, jest ona dosyć częsta. Objawy choroby można mieć od 2800m, czasem nawet od 2500m. Ważne jest to, jak się czuje na danej wysokości po kilku godzinach (najczęściej nocy), choroba wysokościowa (AMS) rozwija się kilka godzin. U nas, na 6 osób, spore problemy z wysokością miały 3 - mimo, że bardzo na to uważaliśmy, spędzaliśmy dni aklimatyzacyjne, podchodziliśmy powoli itp.

U nas pierwsze problemy z wysokością zaczęły się po nocy na 3200m, więc naprawdę trzeba uważać. Ja się czułam dobrze na 3500m (nocleg) i na wycieczce na 4600m również bez problemów, za to nocleg na 4000m okazał się problematyczny (miałam poważne problemy z oddychaniem, prawie zdecydowałam się schodzić niżej w środku nocy).

O ile AMS jest dosyć powszechny (objawy różne: bóle głowy, zawroty głowy, trudności z oddychaniem, większe zmęczenie, senność, problemy z zasypianiem, bezdech, wymioty, itd), kluczowe jest to by objawom zaufać i zdecydowanie nie wchodzić wyżej, a jeśli się będzie pogarszać, to jak najszybciej zejść, nawet w nocy. Jak to napisał przewodnik: "It's OK to have AMS, it's NOT OK to die of it". A umrzeć można jak się objawy zignoruje, do czego ludzie mająduże tendencje (że głowa boli od zmęczenia, słońca, dypu, etc). 80% osób, które umierają w skutek choroby wysokościowej to ludzie wchodzący w grupach zorganizowanych - bo ukrywają objawy by nie opóźniać grupy, bo trudniej się odłączyć, większa presja - i to akurat kiepska wiadomość dla obozu.

Mimo, że robiliśmy wycieczki aklimatyzacyjne i dni przerw by się aklimatyzować, w końcu na 6 osób 3 brały Diuramid, który pomaga się aklimatyzować. Problemy z wysokością są mocno stresujące - czasem ciężko zdecydować czy jak ci się trochę kręci w głowie to znaczy, że już nie powinieneś isć dalej, czy jeszcze możesz?

Tak czy owak, jesli zdecydujecie się jechać, to warto apteczkę uzupełnić o duże zapasy Diuramidu i koniecznie pamiętać o stosowaniu się do ulotki (bo np nie wskazane jest wtedy przyjmowanie kwasu foliowego, a on jest w większości pluszy, aspiryny i wielu innych). Problemem w czasie brania Diuramidu są również wszelkie biegunki, bo po pierwsze wtedy słabiej się wchłania, a po drugie wszelkie leki na biegunkę (Smecta, węgiel, nifuroksazyd, wszystkie stoperany itp) pożerają Diuramid w jelitach, więc ogólnie to duzy problem - my go rozwiązaliśmy braniem antybiotyku (Augmentin), ale oczywiście to zadziała tylko na biegunki bakteryjne.

WODA

W Nepalu, podobnie jak w Maroku, woda płynąca z czegokolwiek poza butelką mineralki lub czajnika nie nadaje się do picia. W efekcie całą wodę trzeba odkarzać tabletkami lub kropelkami (no chyba, że trafi się na stację ozonowania wody, ale to chyba nie dotyczy Maroka). Jechanie tylko na mineralce wcale nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ produkuje się monstrualne ilości śmieci, które lądują gdziekolwiek i się nie rozkładają. My wodę cały czas odkażaliśmy i zdecydowanie polecamy kropelki nad tabletkami (są znacznie szybsze i trochę smaczniejsze). Aczkolwiek trzeba się pilnować by dużo pić (szczególnie na większej wysokości) by się nie odwodnić, a woda chlorowana do tego niekoniecznie zachęca (a z pluszami też trzeba uważać by nie przedawkowywać).

TEMPERATURA

W kwestii temperatury, to mogę się podzielić wrażeniami z wysiadania na płytę lotniska w Katarze, o dwóch porach dnia: 5 rano i 23 wieczorem. O 5 rano, tuż po wschodzie słońca, pilot powiedział, że jest 35 stopni, a nas udeżyła naprawdę nieznośna fala gorąca, to zupełnie nie było tak jak 35 stopni u nas, raczej wrażenia są porównywalne do pochylania się nad włączonym piekarnikiem. 3 godziny później wchodziliśmy po schodach do samolotu i... hmm... wejście, choć krótkie, było bardzo męczące własnie z powodu temperatury. Drugie doświadczenie jest z lądowania o godz. 23, czyli już kilka godzin po zachodzie słońca, kiedy temperatura była "tylko" 28 stopni i... nadal było strasznie gorąco... Przypomniało mi się wtedy, że drużyna na obozie do Grecji zdecydowała się spać w dzień i chodzićw nocy z powodu zbyt wysokich temperatur i nie wiem czy to mogłoby się sprawdzić w takich temperaturach...

2

Odp: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

Ad. temperatura. Wikipedia mówi: Katar to klimat zwrotnikowy suchy, a Maroko podzwrotnikowy morski (czyli inaczej śródziemnomorski). Makes difference.

M.

3

Odp: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

obstawiam, że marakesz już nie robi takiej różnicy.
poza tym 35 stopni (Katar), a 50 (Marakesz) również robi różnicę - i to zdecydowanie w tę gorszą stronę

4

Odp: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

Nie sprawia mi przyjemności rozmawianie w ten sposób, Kasiu, ale spójrzmy na fakty... Średnia temperatura w lipcu w Katarze 35 st. (wrzesień 32 st.), Marakeszu 28 st (wrzesień 26 st.)...

[url]http://www.odyssei.com/pl/weather/katar.php[/url]
[url]http://www.odyssei.com/pl/weather/maroko.php[/url]

Nie mówię przez to, że w Marakeszu będzie chłodno -- będzie obrzydliwie gorąco. Ale wyżej ma szansę być znośnie. A w Katarze, nawet we wrześniu jest po prostu średnio cieplej i dużo dużo suszej niż w Marakeszu w lipcu.

M.

Ostatnio edytowany przez m_korch (2009-10-13 07:13:47)

5

Odp: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

To co napisałeś dla mnie po prostu oznacza, że amplituda temperatur w Katarze jest dużo mniejsza niż w Marakeszu - bo w lipcu średnia temperatura w ciągu dnia w tym mieście to 37 stopni
[url]http://www.travelplanet.pl/przewodnik/maroko/marrakesz/temperatury/[/url]

a w Marakeszu jest znacznie bardziej sucho niż na wybrzeżu - stąd uważam, że warunki bardziej porównywalne z tymi, jakich doświadczyliśmy w Katarze -> i dlatego się nimi podzieliłam

Nie rozumiem w związku z tym o co Ci chodzi.

6

Odp: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

Chodzi mi o to, że jest imho różnica w temperaturze i jej odczuwaniu na pustyni ([url]http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Qatar_January_31,_2003.jpg&filetimestamp=20051026063934[/url]) i poza nią ([url]http://www.geographicguide.net/africa/images/morocco-spain.jpg[/url]).

M.

Ostatnio edytowany przez m_korch (2009-10-13 07:53:36)

7

Odp: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

Doha (a o tym miejscu w Katarze mówię) lezy tuż nad Zatoką Perską, więc trudno to miejsce posądzić o bycie suchym kontynentalnym klimatem oraz o odczuwanie temperatury stricte na pustynii.

Michał, to, ze bardzo chcesz pojechać do Maroka nie zmiania faktu, że temperatury w lipcu są tam nieznośne, a miesiące wakacyjne są najgorszym pod tym względem terminem do pojechania tam (szczególnie, że wszystkie temparatury są tempaeraturami w CIENIU, na słońcu jest o wiele gorącej, a chyba trudno oczekiwać, że będziecie chodzić po chłodnych zacienionych lesnych dolinach). I to, że wszystkie fakty bardzo chcesz interpretować na korzyść, również nie za bardzo cokolwiek zmienia, a raczej zaciemnia obraz do podjęcia sensownych decyzji.

Moim zdaniem pytanie nie jest takie czy da się tam pojechać, tylko czy chcecie to robić w wakacje obozem - że zacytuję "Niektóre przyjemności nie dają spodziewanej radości". Podzieliłam się z Wami doświadczeniami, które mogą być dla Was przydatne w sposób, moim zdaniem, obiektywny i dosyć absurdalna jest dla mnie dyskusja, że 37 stopni w Katarze to bardzo inna temperatura niż 37 w Maroku...

8

Odp: Doświadczenia z dużą wysokością + o wodzie i temperaturze słów kilka

Nie ma sensu ta dyskusja... Nie moje chęci mnie motywowały do wypowiadania się w niej, a zdrowy rozsądek (i irytujące jest bardzo, jeśli przypisujesz Kasiu moim wypowiedziom nieistniejące intencje). I nadal mój zdrowy rozsądek nie podpowiada mi jak ma się klimat w Katarze do podejmowania decyzji o wyjeździe do Maroko. Tylko tyle i aż tyle pisałem w tych postach.

EOT przynajmniej z mojej strony.

M.

Ostatnio edytowany przez m_korch (2009-10-13 13:51:07)