Nowy wystrój harcówki (Strona 2 z 3)

w obi jest wykładzina co się nazywa sztuczna trawa, kosztuje mało wygląda nieźle

alek mi pisał że chcemy jeszcze lampy czy coś, zastanówcie się jakie lampy tam chcecie, ja do wyboru czegokolwiek żeby było ładne się nie nadaję

Chciałem jeszcze dodać, że możemy powiesić zegar w harcówce, taki kwarcowy z kurantem:P. Wygraliśmy go na grze miejskiej w ostatnią sobotę:).

(wiem że może ucierpieć, ale jeśli nie tam, to gdzie go powiesić?)

fajnie, że bedzie zegar...i gratuluję grupie, która go wygrała

Jesli moja wyobraznia co do kolorow dziala sensownie, to wyglada na to, ze niezle wybraliscie
Ale poczekajmy na efekt koncowy

Ostatnio edytowany przez Marysia (2008-12-11 12:13:13)

Nie na to liczylam, ale trudno...

Meldunek z pola walki:

Harcówka nie była przygotowana do położenia koloru, ponieważ nie było farby podkładowej, która zabijałaby paskudne kolorki stare. Położono (nie wiem czemu) grunt bezbarwny (co za dziwny pomysł, nie rozumiem) zamiast białego. Położenie na tym koloru, jak zauważył Cinek, nie robiło dobrze, ponieważ fiolet i zieleń wychodziły (co było testowane bo na górne kawałki został położony melon. Szkoda pracy i farby.

W związku z tym pojechaliśmy i kupiliśmy grunt biały śnieżki i położyliśmy dwie jego warstwy (starczyło idealnie 10 litrów). Jest znacznie lepiej, choć nie idealnie - wiadomo było, że biste kolorki będą walczyć do ostatniej krwi i jeszcze się nie poddały.

UWAGA!!! Pamiętajcie na przyszłość jak będziecie cokolwiek malować: Jasna farba nie ma szans na przykrycie ciemnej (żeby nie wiem co na niej pisali) - najpierw trzeba gruntem białym zabić kolor ciemny.

W każdym razie, jak rozumiem, decyzja Krzysia jest taka, że kładziemy jeszcze jedną warstwę gruntu (czyli trzeba kupić 5 lub 6 litrów tego gruntu białego) i dopiero potem kolor. Ponieważ z kawałków zamalowanych melonem wychodziła zieleń i fiolet, a najgorzej było na styku sufitu i ściany, gdzie aż biły po oczach, ten kawałek pomalowaliśmy też gruntem (starając się nie ruszać sufitu) - w związku z czym przy kładzeniu kolejnej warstwy gruntu trzeba domalować ten kawałek melonu (czy jeszcze jest??). Na następnym malowaniu położyć kolor.

Poza tym przy tym gruntowaniu trzeba załatwić sprawę odpadającej farby (odpada w dolnych partiach ścian na wprost od wejścia i na prawo).

Co do półek - to są one rozkręcone i zmatowione papierem ściernym. Farba do malowania ich i drzwi wymaga rozpuszczalnika, więc tego nie pomalowaliśmy.

Druga sprawa co do farby na półki i drzwi jest taka, że moim zdaniem pomalowanie nią jest zbrodnią, która się będzie krwawo mścić na przebywających w harcówce... Farba winne grono w kolorze bistego zielonego - szczerze się zastanawiam, czy przypadkiem nie jest fluorescencyjna, bo odcień ma dokładnie taki jak zieleń fluorescencyjna...
Na waszym miejscu przemyślałabym głęboko położenie tego koloru, ponieważ jest ostrym koszmarkiem. Ja przynajmniej nie przyłożę ręki do tego by nim cokolwiek pomalować.

Przy okazji zakupów, kupiliśmy też 2 wałki z krótkim włosem, które lepiej nakładają farbę niż długowłose (nie robią "dziurek" pomiędzy), tylko trzeba uważać, bo wykorzystujemy kije do nich, które już były w harcówce i się łatwo zsuwają (ale daje się malować).

Ostatnio edytowany przez kasial (2008-12-13 08:46:41)

to ja mam takie pytanie
czy już jest po pracach czy jeszcze jest coś do zrobienia, nie gwarantuję tego ze będę miał czas coś zrobić, ale jak on będzie to wolę coś zrobić niż pielęgnować skolioze przed kompem

A ja kiedy mam się stawić Alku ?

Przekazałem tę sugestię 16. WDHy, ale nie bardzo mam instrumenty wywierania nacisku...

Ostatnio edytowany przez ajank (2008-12-18 01:30:58)

Jutro będzie ostatni dzień prac malarskich w harcówce. Jeśli komuś przeszkadzają smugi widoczne pod światło, to niech jutro przyjdzie i zrobi tak, aby ich nie było.

W harcówce będą od 16 Paweł Dąbrowski i Cinek, wcześniej też można przyjść, narzędzia i farba są na wierzchu.

Ja nie wiem, po prostu nie widzę tych smug...