21. WDW
„Stare Żbiki”
Głębiej, nie byle jak, nie po łebkach,
byle liznąć, byle zbyć, ale rzetelnie,
uczciwie, dokładnie.
Nie jesteś zalogowany.
   
załóż konto
Zostań Żbikiem

KRONIKA

Listopadowy 2000

Był piękny piątkowy późny wieczór, a my oddawaliśmy się najwspanialszej dostępnej rozrywce - walce o miejsca siedzące w pociągu relacji Warszawa - Puławy. Po kilku upojnych godzinach w prawie pustym pociągu niestety musieliśmy zmienić środek transportu (a z drugiej strony kto właściwie wymyślił żeby pociągi nie jeździły do Kazimierza) na autobus Puławy - Kazimierz. Nawet prawie udało nam się do niego dobiec przed jego odjazdem, z tego powodu spędziliśmy tylko godzinę na przystanku. Dalsza droga minęła spokojnie jedynie co to przeoczyliśmy nasz przystanek i wysiedliśmy za daleko, ale to nie było w stanie popsuć naszego dobrego humoru. Nastroje troszeczkę się pogorszyły po 40 minutach szukanie właściciela szkoły, w której mieliśmy nocleg. Po dostaniu się do szkoły były jeszcze krokodylki, bar mleczny, upragniona kolacja. Następnie wysłaliśmy prężną grupę, która miała odebrać z przystanku dojeżdżających.