21. WDW
„Stare Żbiki”
Głębiej, nie byle jak, nie po łebkach,
byle liznąć, byle zbyć, ale rzetelnie,
uczciwie, dokładnie.
Nie jesteś zalogowany.
   
załóż konto
Zostań Żbikiem

WYRYP - tradycyjny rajd nocny na powitanie wiosny

14/15 marca 2008

Ciemno. W tym roku również mokro. Ale nie za zimno. Wśród tych mokrych ciemności ludzie z mocnymi postanowieniami przejścia tej nocy 100, 50 lub 30 km. Jest jeszcze zima, ale może uda się zachęcić wiosnę by przyszła z nami.

Najbardziej ambitni, idący na 100 i 50 km wyruszyli z Warszawy piątkowym popołudniem w kierunku Góry Kalwarii, skąd polami, polami, po miedzach, po miedzach, po błotku skisłym w mgły i wiatr* ruszyli w kierunku mniej więcej Warki. Aby zdążyć zrobić te 100km w dobę zdecydowanie nie mitrężyli osiągając średnią prędkość marszu ok. 8 km/h(!). W tzw. międzyczasie w Podgórzycach ok. godz. 20 dołączyła grupa 30km i razem ruszyliśmy na poszukiwanie najbliższego lasu. Podgórzycański las miał znaczenie strategiczne w nim bowiem, przy pochodnikowym kominku, Przyrzeczenie Harcerskie złożył Piotrek Kuczyński najbardziej zapalony i jeden z najwytrwalszych piechurów w naszej drużynie. Niewątpliwie pod względem dopasowania okazji do miejsca Krzyżowanie Piotrka na wyrypie osiągnęło bardzo wysoki stopień zgodności ;-).

Wyryp, jako rajd wyczynowy o charakterze trafnie określonym przez Janka (tegorocznego współorganizatora imprezy):

    Cel wyjazdu: chodzenie

    Esencja wyjazdu: chodzenie

    Program wyjazdu: chodzenie

dotąd raczej nie spotykał się z formami obrzędowymi, pod tym względem kominek wyrypowy był pewnym ewenementem. Nie tylko dlatego był on wyjątkowy otóż na początku kominka zaczęło padać i nie przestało do godziny 4 nad ranem

Po kominku oraz pożegnawszy Michała, który odjeżdżał by prowadzić zajęcia kursu drużynowych następnego dnia, cały czas moknąc ruszyliśmy w dalszą drogę. Nie da się ukryć, że woda wlewająca się wszędzie od góry, z boku i od dołu (poprzez kałuże, niezauważalne w mroku), utrudniała wędrówkę i towarzyszące jej rozmowy. Bardzo sympatycznym kawałkiem naszego marszu był nietypowy odcinek po wale rzecznym nad Pilicą. Omijając wioski lub budząc zaspane psy stróżujące specjalnie w nie wchodząc by uniknąć utonięcia w powstałym błocie, około 3:30 nad ranem dotarliśmy do Warki. Kurtki i spodnie ciężkie od wody, buty chlupoczące, chłodzeni wiatrem postanowiliśmy się podzielić cześć (Janek, Piotrek K, Piotrek, Arek) postanowiła dotrzeć jeszcze do Augustowa (gdzie mieliśmy pierwotnie nocować) i przejść łącznie 50km, a reszta (Justyna, Kasia, Michał, Alek, Krzyś Cz, Dziabąg i ja) po przejściu 30km wsiadła w pociąg powrotny, z którego zrobiliśmy plus minus suszarnię

Może wiosny nie udało nam się powitać (chyba po prostu się spóźniła w tym roku), ani aura nie pozwoliła przejść dużo, ale rajd miał swój niepowtarzalny, wyrypowy urok.

Na koniec, dla bohatera naszego kominka: Piotrku, jesteś Wielki i Wspaniały i bardzo się cieszę! J




*Nuta z Ponidzia

Wolna Grupa Bukowina

1. Polami, polami, po miedzach, po miedzach

Po błocku skisłym w mgłę i wiatr

Nie za szybko, kroki drobiąc

Idzie wiosna, idzie nam

Idzie wiosna, idzie

--------------------------------------------------------------------------------

2. Rozłożyła wiosna spódnicę zieloną

Przykryła błota bury łan

Pachnie ziemia ciałem młodym

Póki wiosna, póki trwa

Póki wiosna, póki trwa

--------------------------------------------------------------------------------

3. Rozpuściła wiosna warkocze kwieciste

Zbarwniały łąki niczym kram

Będzie odpust pod Wiślicą

Póki wiosna, póki trwa

Póki wiosna, póki trwa |x2

-------------------------------------------------------------------

4. Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe

Pręży się jak do słońca kot,

Rozciągnięte po tych polach

Lichych lasach, pstrych łozinach

Skałkach słońcem rozognionych

Nidą w łąkach roziskrzoną

Na Ponidziu wiosna trwa

Na Ponidziu wiosna trwa

Na Ponidziu