21. WDW
„Stare Żbiki”
Głębiej, nie byle jak, nie po łebkach,
byle liznąć, byle zbyć, ale rzetelnie,
uczciwie, dokładnie.
Nie jesteś zalogowany.
   
załóż konto
Zostań Żbikiem

KRONIKA

Styczniowy 2000

Było osiem osób: Adaś Foland, Onufry, Asia Przytycka, Marcin Szlassa, Ewa Grabowska, Piotr Przytycki, Marek G., Kuba Zieliński.

Rajd w okolice Nowej Wsi był jednym z tych, nad którymi czuwa niewidzialna siła (Onufry? Adaś?) i choć co chwila uświadamialiśmy sobie swoje błędy, byliśmy zadowoleni. Dziś spytani, pewnie już nie pamiętalibyśmy, że dzięki uprzejmości pewnego konduktora nie nocowaliśmy na Białorusi zamiast w przytulnej Nowowiejskiej szkole (szkole w Nowej Wsi), że błąkaliśmy się bez mapy i kompasu po rozmarzających właśnie bagnach, nie pamiętalibyśmy tego, czego przypominać nie należy.

Pewnego dnia szliśmy i szliśmy z miejscowości o wdzięcznej nazwie Mońki, do Nowej Wsi. Słuchaliśmy Adasia, który ciągle marudził, że nie ma kamery, aby zrobić film, który na pewno by wygrał cośtam gdzieśtam. (Adasiu, wygrasz następnym razem). Marek zgubił karimatę i gdy jej szukał my przyglądaliśmy się ślicznym świecącym lampkom na choince, które rozpraszały ciemności, i słuchaliśmy wygrywanym świątecznym melodyjkom. W szkole pod czujnym okien miejscowych graliśmy w plastikowe kręgle. Zjedliśmy zanętnik i śpiewaliśmy do drugiej nad ranem. Kolejnego dnia wyjechał Szlassa do Warszawy zabierając kompas i mapę, lecz dzielny Adaś dał sobie radę i bez tego, więc bez większych przygód zdążyliśmy na pociąg do Warszawy.