21. WDW
„Stare Żbiki”
Głębiej, nie byle jak, nie po łebkach,
byle liznąć, byle zbyć, ale rzetelnie,
uczciwie, dokładnie.
Nie jesteś zalogowany.
   
załóż konto
Zostań Żbikiem

KRONIKA

Rajd majowy 1-3.05.1999r.

Rajd majowy był pierwszym w tym roku pod namioty. Może i pora roku temu odpowiadała, ale na pewno nie temperatura. Wszyscy ci, którzy wzięli cienkie śpiwory, mieli pecha.

Zaczęliśmy od wejścia do pociągu na Wschodnim. Po przejechaniu połowy Polski - dotarliśmy do Janowic (3 osoby pojechały nawet dalej, ale już w Jeleniej Górze zreflektowały się i szybko dołączyły do reszty). Ruszyliśmy obejrzeć pierwszy zamek - Cisy, czyli bardzo fajne ruinki położone na wzgórku pokrytym zapuszczoną zielenią. Podczas tego rajdu widzieliśmy w ogóle dużo zamków - tak się akurat składało, że szlak którym szliśmy, był szlakiem zamków piastowskich. No i łaziliśmy od ruin do ruin, ciesząc się pogodą i niespecjalnie śpiesząc. Ten rajd był strasznie leniwy i przyjemny. Po obejrzeniu zamków Bolków, Bolczów, Książ, Ściny, zaczęliśmy szukać miejsca na nocleg, która to czynność zabrała nam sporo czasu (tak jak, nie oszukujmy się, dowolna inna czynność tego dnia).Spać położyliśmy się wcześnie, w brzozowym zagajniku.

Nazajutrz przeszliśmy chyba jeszcze mniej, część przejechaliśmy autobusem, ominęliśmy festyn w Bolkowie i położyliśmy się spać na zamku (a księżyc był prawie w pełni !). Nazajutrz ładną i niedługą trasą doszliśmy do Książa, na którym to zamku, niestety odbywały się właśnie jakieś targi kwiatowe czy coś w tym rodzaju - zamek nam się podobał, choć niestety większą jego część zasłaniały tłumy. Po obejściu zamku i odnalezieniu stacji PKP pożegnaliśmy się z trzema osobami, które jechały dalej w świat i bez większych przygód, dotarliśmy do Warszawy, gdzie tradycyjnie na peronie odśpiewaliśmy "Bratnie słowo".